Biznes Prawo

Uważaj na leasingowe umowy. Radzi dr Artur Krzykowski z kancelarii AKLEGAL

Uważaj na leasingowe umowy. Radzi dr Artur Krzykowski z kancelarii AKLEGAL
Leasingodawcy nadużywają swojej pozycji wobec klientów i wykorzystują bezwzględnie nieważne postanowienia w stosowanych przez siebie wzorcach umownych, unikając odpowiedzialności za brak terminowego wydania przedmiotu leasingu. Jak przed tym się

Data publikacji: 2013-11-22
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Uważaj na leasingowe umowy. Radzi dr Artur Krzykowski z kancelarii AKLEGAL
Kategoria: BIZNES, Prawo

Leasingodawcy nadużywają swojej pozycji wobec klientów i wykorzystują bezwzględnie nieważne postanowienia w stosowanych przez siebie wzorcach umownych, unikając odpowiedzialności za brak terminowego wydania przedmiotu leasingu. Jak przed tym się bronić?

Uważaj na leasingowe umowy. Radzi dr Artur Krzykowski z kancelarii AKLEGAL BIZNES, Prawo - Leasingodawcy nadużywają swojej pozycji wobec klientów i wykorzystują bezwzględnie nieważne postanowienia w stosowanych przez siebie wzorcach umownych, unikając odpowiedzialności za brak terminowego wydania przedmiotu leasingu. Jak przed tym się bronić?

Leasingodawcy nadużywają swojej pozycji wobec klientów i wykorzystują bezwzględnie nieważne postanowienia w stosowanych  przez siebie wzorcach umownych, unikając odpowiedzialności za brak terminowego wydania przedmiotu leasingu. Jak przed tym się bronić?

Firmy leasingowe (leasingodawcy), z uwagi na ich silną pozycję rynkową, przy zawieraniu umów leasingu, bardzo często posługują się gotowymi wzorami umów (regulaminami), nazywanymi np. ogólnymi warunkami umowy leasingu, narzucając swoim klientom treść wiążącej ich umowy. Takie wzorce umowne niejednokrotnie formułowane są w sposób nieprecyzyjny, a ich obszerność sprawia, że  trudno je zrozumieć osobom bez wykształcenia prawniczego. Nieprzystępne w odbiorze zapisy, często spisane bardzo małą czcionką, sprawiają, że potencjalny klient (leasingobiorca), przed złożeniem pod nimi swojego podpisu, niekiedy w ogóle się z nimi nie zapoznaje albo nie w pełni rozumie ich znaczenie. Leasingodawcy, przedstawiając klientom umowę, nie informują, że postanowienia te mogą podlegać negocjacjom i zmianie. Jednocześnie, w przypadku powstania sporu sądowego, zarzucają leasingobiorcom, że nie zgłosili żadnych zastrzeżeń do umowy i zaakceptowali każde z jej postanowień.

Przeprowadzona przez kancelarię AKLEGAL analiza wzorców umownych wykorzystywanych przez największe działające na polskim rynku firmy leasingowe prowadzi do wniosku, że część znajdujących się w nich postanowień może zostać uznanych nawet za bezwzględnie nieważne. W konsekwencji będzie to skutkować w pewnych okolicznościach unieważnieniem całej umowy leasingu i zwolnieniem klientów od obowiązku ponoszenia licznych ciężarów wobec leasingodawcy.

Kodeks cywilny przewiduje nieważność takich postanowień umowy, które są niezgodne z obowiązującymi przepisami, mają na celu ich obejście lub są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 58 k.c.). Jako nieważne mogą zostać uznane ponadto postanowienia, których treść lub cel są sprzeczne z właściwością (naturą) stosunku prawnego (art. 353 1 k.c.), w tym przypadku ustawowego modelu umowy leasingu (art. 709 1 70918 k.c.).

Podstawowym celem typowej umowy leasingu jest zobowiązanie się leasingodawcy do nabycia własności określonej rzeczy (np. pojazdu) od wskazanego w jej treści zbywcy (najczęściej osoby trzeciej dla stron umowy leasingu, np. komisu lub dealera samochodowego), a następnie rzeczywiste wydanie tej rzeczy w umówionym przez strony terminie leasingobiorcy do używania, w zamian za zapłatę przez niego rat leasingowych (art. 7091 k.c.).

W stosowanych w praktyce obrotu przez leasingodawców wzorcach umownych znajdują się niekiedy postanowienia, na mocy których leasingodawca zostaje zwolniony z obowiązku terminowego wydania przedmiotu leasingu. Tego typu postanowienia najczęściej są sprzeczne z celem umowy leasingu. Dodatkowo mogą być one niezgodne z właściwością (naturą) tej umowy. Przewidują one bowiem niczym nieuzasadnione preferowanie leasingodawcy kosztem zmarginalizowania ochrony prawnej i ekonomicznej jego klienta. Taki narzucony przez leasingodawców model umowy może powodować w konsekwencji zagrożenie osiągnięcia celu gospodarczego leasingu przez wyłączenie z długu leasingodawcy jednego z podstawowych obowiązków tj. wydania w umówionym terminie klientowi wybranego przez niego przedmiotu leasingu.

A to już wiesz?  Pakiet „Konstytucji Biznesu” – co przyniesie nowego dla przedsiębiorców

Krytyczna ocena występujących w praktyce obrotu wzorców umownych wykorzystywanych przez leasingodawców jest także mocno podkreślana w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Należy także pamiętać o tym, że umowa leasingu, w ujęciu przepisów kodeksu cywilnego, jest umową wzajemną. Oznacza to m.in., że świadczenie leasingodawcy powinno stanowić ekwiwalent (odpowiednik) świadczenia leasingobiorcy. Postanowienia umowy, które wykluczają osiągnięcie takiej równowagi świadczeń, w szczególności przewidując zwolnienie leasingodawcy z obowiązku wydania leasingobiorcy umówionego przedmiotu umowy, w terminie określonym przez strony, bez jednoczesnego zwolnienia leasingobiorcy z obowiązku spełnienia świadczenia na rzecz leasingobiorcy, można dlatego uznać za nieważne.

Leasingodawca, zobowiązany jest przede wszystkim wydać przedmiot leasingu swojemu klientowi do używania lub używania i pobierania pożytków. Wydanie przedmiotu leasingu stanowi podstawowy obowiązek leasingodawcy, z którego ten ostatni może się zwolnić wyłącznie w sytuacji nadzwyczajnej. Tymczasem z tego wyjątku, poprzez jego nieuprawnione rozszerzenie, w praktyce obrotu, firmy leasingowe starają się niekiedy uczynić zasadę.

Oczywiście fizyczne wydanie rzeczy leasingobiorcy może zostać dokonane bezpośrednio przez jej zbywcę (np. komis czy dealera samochodów), a nie samego leasingodawcę. W praktyce zdarza się tak bardzo często. W takiej sytuacji musi jednak zawsze dojść do fizycznego, rzeczywistego objęcia rzeczy przez leasingobiorcę. Dopiero fizyczne wydanie rzeczy leasingobiorcy umożliwi mu korzystanie z niej i będzie rodziło po jego stronie obowiązek uiszczania rat leasingowych.

Leasingodawca może wykonywać swój obowiązek wydania klientowi rzeczy za pomocą osób trzecich, w tym zbywcy tego przedmiotu (np. komisu). Odpowiedzialny jest jednak co do zasady za ich działania lub zaniechania jak za swoje własne czyny (art. 474 k.c.). Niedopuszczalne jest w konsekwencji przerzucanie na leasingobiorcę pełnej i wyłącznej odpowiedzialności za działania tych osób. Jeżeli komis czy dealer z jakichkolwiek powodów będzie zwlekać z wydaniem pojazdu klientowi, odpowiedzialność prawną ponosi przede wszystkim leasingodawca, a nie leasingobiorca.

Firmy leasingowe często błędnie uznają, iż samo przekazanie klientowi  dokumentów związanych z rzeczą (np. dowodu  rejestracyjnego) oraz wskazanie, gdzie i od kogo rzecz można odebrać, jest zawsze jednoznaczne z jej wydaniem. Z uwagi na specyfikę umowy leasingu jako „wydanie rzeczy” rozumieć należy wyłącznie przekazanie leasingobiorcy faktycznego władztwa nad rzeczą. Rzecz powinna zostać leasingobiorcy fizycznie wydana, bowiem tylko fizyczne władanie rzeczą umożliwia leasingobiorcy korzystanie z niej, a tym samym osiągniecie celu umowy leasingu.

W przypadku umowy leasingu nie zawsze zastosowanie znajdzie art. 348 k.c., zgodnie z którym wydanie dokumentów, które umożliwiają rozporządzanie rzeczą, jak również wydanie środków, które dają faktyczną władzę nad rzeczą, jest jednoznaczne z wydaniem samej rzeczy. Wydanie zatem leasingobiorcy dokumentów związanych z przedmiotem leasingu można najczęściej traktować jako wykonanie jednego z ciążących na nim obowiązków, a nie jako należyte wykonanie przez niego umowy w całości, zwłaszcza, jeżeli po wydaniu dokumentów nigdy nie dochodzi do wydania przedmiotu leasingu. 

A to już wiesz?  WSA kwestionuje polskie przepisy podatkowe

Warto pamiętać, iż wraz z przedmiotem leasingu powinny zostać wydane klientowi także wszystkie związane z realizacją tej umowy dokumenty, w tym w szczególności umowa sprzedaży zawarta pomiędzy leasingodawcą a zbywcą (np. komisem lub dealerem), której przedstawienia klient może zawsze się domagać (art. 709 4 § 3 k.c.).

Leasingodawcy do umów często wprowadzają także postanowienia, które mają niejako nakłonić leasingobiorców do rezygnacji z przysługującego im uprawnienia do odstąpienia od umowy, w przypadku zwłoki leasingodawcy z wykonaniem jego zobowiązania tj. nabycia wybranej przez leasingobiorcę rzeczy i wydania mu jej. Przykładowo, do umów leasingu wprowadzany bywa zapis nakładający na klienta obowiązek zapłacenia leasingodawcy kary umownej w przypadku odstąpienia przez niego od umowy z powodu zwłoki firmy leasingowej z wydaniem przedmiotu leasingu. Przy czym taka kara umowna należeć się ma leasingodawcy, nawet jeżeli do odstąpienia doszło wyłącznie z jego winy, np. na skutek zwłoki z wydaniem rzeczy, z powodu nie uiszczenia za nią ceny sprzedaży lub przestępstwa, jakiego dopuścił się zbywca (np. komis samochodowy wyłudzając pieniądze za rzecz, która miała zostać oddana w leasing).

Zapis taki ma na celu wymuszenie na leasingobiorcach  bezczynnego oczekiwania, aż leasingodawca wykona swoje zobowiązanie. Leasingobiorca, obawiając się konieczności zapłacenia kary umownej w przypadku odstąpienia od umowy, czeka z nadzieją, że leasingodawca spełni w końcu swój obowiązek i doprowadzi do wydania rzeczy przez zbywcę. Klienci rezygnują z odstąpienia od umowy i znalezienia innego, bardziej rzetelnego leasingodawcy. W ten sposób wpadają jednak w zastawioną na nich pułapkę. Firmy leasingowe, ograniczając prawa  klientów do odstąpienia od umowy, jednocześnie bowiem zapewniają sobie prawo do jej wypowiedzenia w sytuacji, w której zbywca (np. komis samochodowy) nie wyda rzeczy w terminie leasingobiorcy. Co gorsze, nierzadko leasingodawcy wówczas uznają, że do wypowiedzenia umowy doszło z winy leasingobiorcy i zastrzegają w umowach zapłatę od niego na swoją rzecz kary umownej, pomimo iż nigdy nie otrzymał on wyleasingowanej rzeczy i nie wiedział nawet, jakiej treści umowa została zawarta między leasingodawcą a zbywcą. Prowadzi to do sytuacji, w której  negatywne ekonomiczne i prawne skutki opóźnienia czy też  zwłoki z wydaniem rzeczy przez leasingodawcę ponosić ma wyłącznie leasingobiorca.

Lęk leasingobiorców przed powstaniem obowiązku zapłaty leasingodawcy kary umownej jest usprawiedliwiony. Klienci w celu zabezpieczenia wykonania umowy leasingu wręczają bowiem najczęściej leasingodawcy podpisany przez siebie weksel in blanco. Umożliwia on leasingodawcy uzyskanie w bardzo prosty i szybki sposób nakazu zapłaty np. w wysokości kwoty zastrzeżonej jako kara umowna przeciwko leasingobiorcy.

A to już wiesz?  W Polsce działają już 4 szybkie e-sądy arbitrażowe

Postanowienia przewidujące możliwość nałożenia na leasingobiorcę kary umownej w sytuacji odstąpienia przez niego od umowy z uwagi na brak terminowego wydania mu przedmiotu leasingu w większości przypadków mogą zostać jednak uznane za bezwzględnie nieważne.

Nakładanie zobowiązań na stronę nie ponoszącą odpowiedzialności za odstąpienie od umowy, jak również przypisywanie jej odpowiedzialności za zdarzenie, na które nie mogła ona mieć żadnego wpływu, uznać należy za sprzeczne co najmniej z zasadami uczciwego obrotu, lojalności kupieckiej oraz ekwiwalentności świadczeń. Tego rodzaju zapisy naruszać mogą także właściwość (naturę) umowy leasingu. Należy także podkreślić, iż uprawnienie do odstąpienia od umowy wynika wprost z art. 491 kodeksu cywilnego i można z niego skorzystać niezależnie od tego, czy zostało dodatkowo przewidziane w umowie leasingu.

Z uwagi na coraz częstsze występowanie wyżej wymienionych sytuacji w praktyce obrotu, leasingobiorcy, mimo zastrzeżenia w umowie leasingu kary umownej na wypadek odstąpienia przez nich od umowy, powinni korzystać ze swojego uprawnienia. W przypadku otrzymania od leasingodawcy wezwania do zapłaty kary umownej, leasingobiorca winien wystąpić na drogę sądową w celu stwierdzenia nieważności postanowienia nakładającego na niego obowiązek jej zapłacenia. Składając pozew, leasingobiorca, z uwagi na dysponowanie przez leasingodawcę podpisanym przez niego wekslem in blanco, powinien także domagać się udzielenia mu przez Sąd stosownego zabezpieczenia, które uniemożliwi leasingodawcy jego wypełnienie i uzyskanie nakazu zapłaty.

Przygotowanie pozwu, z uwagi na bardzo złożony problem związany z unieważnianiem poszczególnych postanowień, a niewykluczone, że i całej umowy, należy powierzyć profesjonalnej kancelarii, posiadającej doświadczenie w prowadzeniu  tego typu sporów.

Aby uniknąć konieczności wystąpienia na drogę sądową, leasingobiorcy przed zawarciem umowy leasingu powinni rzetelnie zapoznać się z proponowaną im treścią umowy. Jeżeli jej postanowienia wzbudzają zastrzeżenia, warto poprosić leasingodawcę o ich pisemne wyjaśnienie. W sytuacji, gdy wyjaśnienia nie rozwieją zastrzeżenia potencjalnego leasingobiorcy stanowczo należy domagać się ich zmiany lub usunięcia z umowy. Należy pamiętać, iż leasingobiorca nie może korzystać z dodatkowej ochrony przewidzianej dla konsumentów, bowiem zgodnie z prawem jest on zawsze traktowany jak profesjonalista, co działa na jego niekorzyść w sporze z leasingodawcą. Wszystko to sprawia, że przed podpisaniem umowy leasingu warto zdecydować się na konsultacje z prawnikiem, który nie tylko wyjaśni wszelkie wątpliwości, ale również pomoże negocjować treść poszczególnych postanowień umowy i wyjaśni konsekwencje jej podpisania.

Autor publikacji:
Adw. dr Artur Krzykowski z Kancelarii Prawnej AKLEGAL
Laureat prestiżowego wyróżnienia Rising Stars – prawnicy liderzy jutra.

źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Uważaj na leasingowe umowy. Radzi dr Artur Krzykowski z kancelarii AKLEGAL BIZNES, Prawo - Leasingodawcy nadużywają swojej pozycji wobec klientów i wykorzystują bezwzględnie nieważne postanowienia w stosowanych przez siebie wzorcach umownych, unikając odpowiedzialności za brak terminowego wydania przedmiotu leasingu. Jak przed tym się bronić?
Hashtagi: #BIZNES #Prawo

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy